Od dawna nie jest tajemnicą, że niektóre zespoły genów są odpowiedzialne za występowanie wielu rozmaitych chorób, a także anomalii fizycznych, które obserwuje się tak u ludzi, jak i zwierząt.

Wzbudzały one zazwyczaj poruszenie i zainteresowanie, a często i niezdrową sensację. Były także przyczyną zdumienia, kpin, jak też i fascynacji. Akta medyczne przepełnione są szczegółowymi opisami przebiegu owych chorób oraz wymieniają niezliczone wady genetyczne, które przejawiały się w wielu najdziwaczniejszych formach. Nierzadko ślady ich najbardziej szokujących i drastycznych form, możemy odnaleźć także w dawnych mitach i legendach, dzięki którym zostały utrwalone i zapamiętane.

Z pośród całej gamy owych wielu dziwnych chorób i wad genetycznych, jako przykład wymienić można chociażby schorzenie określane jako policefalii, które charakteryzuje się tym, że organizm posiada jedno ciało, ale więcej niż jedną głowę. Choroba ta, choć bardzo rzadko występująca, obserwowana jest zarówno u zwierząt, jak i ludzi. Stan taki wykształca się najprawdopodobniej we wczesnym stadium prenatalnym, gdy podział zarodka na dwa bliźniacze organizmy zostaje nagle przerwany. Innym przykładem mogą być udokumentowane i szczegółowo opisane przypadki pojawiania się tzw. ludzi-drzew, czy też występowania tak drastycznych zaburzeń, jak rodzenie się jednookich Cyklopów, o których wspominały już starożytne mity greckie. Współczesna medycyna określa owe mityczne postacie jako osoby z zaburzeniem znanym jako zespół Pataua i dziś już wiemy, iż może zdarzyć się, że dzieci dziedziczące tę chorobę będą rodzić się z jednym okiem.

Zobacz gdzie kupić

Wśród specyficznych i drastycznych anomalii fizycznych, wspomnieć można jeszcze o przypadkach występowania dodatkowych kończyn, zębów, czy też rodzeniu się bliźniąt syjamskich. Oprócz tego anomalią jest także występowanie nadnaturalnego wzrostu oraz jego przeciwieństwa określanego jako karłowatość. Jest to jedna z przyczyn, która częściowo wyjaśnia, dlaczego na świecie żyły niegdyś plemiona olbrzymów. U niektórych bowiem ludzi, rodzin, a nawet całych szczepów u których utrwalił się ów specyficzny zespół genów, obserwowano i obserwuje się do dziś występowanie takich właśnie zaburzeń genetycznych. I w ten oto sposób wiedza współczesnej medycyny przenosi mity i legendy z bajkowej baśni, w żywą i jak najbardziej realną rzeczywistość.

 Ludzie o nadnaturalnych rozmiarach w dzisiejszym tego słowa znaczeniu, to nie tylko pradawne wieki, ale i czasy współczesne. I choć u ich podłoża leży zupełnie inne źródło niż w przeszłości – co zostanie szczegółowo omówione w następnym rozdziale – a współcześni olbrzymi w porównaniu ze starożytnymi gigantami to przysłowiowe liliputy, to jednak wielkoludów możemy spotkać także obecnie. Jednak dziś, owi ludzie są zazwyczaj schorowani. Są to osoby dotknięte najprzeróżniejszymi schorzeniami i zazwyczaj są to różnego rodzaju chorobotwórcze odmiany współczesnego gigantyzmu.

Olbrzymy i karły od zawsze wzbudzały ogromną ciekawość i zainteresowanie. W każdej cywilizacji zadziwiali im współczesnych, wywołując jednocześnie swoistą mieszankę awersji i fascynacji. Pokazywano ich w cyrkach i na targach, a zamożni otaczali się nimi i utrzymywali ich na swoich dworach. Karły pełniły zazwyczaj rolę trefnisiów, zaś wielkoludów zatrudniano jako żołnierzy lub członków ochrony osobistej, jako żywe symbole potęgi ich władcy. Mało znanym faktem jest, że olbrzymem był również cesarz rzymski Maximus Trak, panujący w latach 235-238, który mierzył 260 cm wzrostu i stąd wzięło się dzisiejsze słowo „maksymalny”.

Od „gigantomanii” nie byli wolni nawet zwierzchnicy kościoła katolickiego. Wiadomo, że papież Juliusz II i Leon X zawsze mieli w swym pobliżu kalabryjskich olbrzymów, którzy fascynowali ich zarówno swą ogromną siłą, jak i apetytem. Olbrzymy służyły powszechnie na dworze królów francuskich, angielskich, niemieckich i wielu, wielu innych. Wilhelm Zdobywca w swej gwardii przybocznej posiadał jednakże rekordzistę – wielkolud mierzył ponad 270 cm wzrostu. Również w jednej z dawnych relacji o Magellanie wspomniani są ludzie o wybitnie wysokim wzroście. Kiedy zimował on w 1520 roku w zatoce San Julian u wybrzeży Patagonii natknął się tam na człowieka, któremu sięgał zaledwie do pasa. Antonio Pigafetta, który towarzyszył wyprawie Magellana napisał:

Pewnego dnia, kiedy widoczne stały się pierwsze oznaki wiosny byliśmy świadkami przybycia miejscowego mężczyzny-pierwszego jakiego widzieliśmy. Był ogromny zaś jego stopy tak wielkie, że jeden z naszych ludzi nazwał go Patagon. Krok po kroku oswajaliśmy go, aż jego podejrzliwość znikła do tego stopnia, że przedstawił nam resztę swego plemienia, którzy byli tak samo wysocy, jak i dzicy.

Ludzie Magellana złapali nawet dwóch takich olbrzymów zwanych przez nich Patagonami, zakuli w kajdany i załadowali na statek. Nie przeżyli oni jednak podróży, a ich trupy wrzucono do oceanu. Także angielski korsarz Francis Drake zanotował w dzienniku, że w tych samych rejonach Patagonii w 1578 roku stoczył walkę z ludźmi o wzroście 2, 8 m. W czasie tej potyczki zginęło dwóch żeglarzy należących do jego załogi. W 14 lat później, badacz Anthony Knyret znów donosił, że wzrost najwyższych współcześnie mu żyjących ludzi w tamtych rejonach wahał się pomiędzy 2,5 a 3,2 metra. Co ciekawe, pod koniec 1962 roku w sąsiedztwie Torres del Paine, odnaleziono szczątki człowieka sprzed 500 lat, który rzeczywiście mierzył za życia około 3 metrów.

Ślady podobnego plemienia znaleziono także w jaskiniach Lavelock w Nevadzie, gdzie pod grubą warstwą odchodów nietoperzy na głębokości 4 metrów, natrafiono na liczne zmumifikowane ludzkie zwłoki. Donosił o tym

The New York Times” w 1912 roku. Wszystkie one były o wielkich rozmiarach i miały rude włosy sięgające ramion. Informacja ta wywołała wówczas w USA sensację, gdyż były to szczątki wielkoludów zwanych przez miejscowych Indian z plemienia Pajutów Si-Te-Cah, o których już od dawna krążyły różne, zdumiewające opowieści. Tradycja plemienna Pajutów podaje bowiem, że w jaskiniach nad jeziorem żyła niegdyś rasa rudowłosych wielkoludów; to plemię zjadało zmarłych. Prześladowali nasz lud, więc zebraliśmy drewno, aby zamknąć wejście do jaskini.

Do dziś ocalała jedna z tych wielkich czaszek o 30 cm długości i można ją oglądać wraz z innymi znaleziskami w Humboldt Museum w Winnemucca, w stanie Nevada. Również i inne ciekawe wykopaliska z Lavelock można obejrzeć w muzeum towarzystwa historycznego stanu Nevada w Reno.

Gigantyzm, jakkolwiek by go zdefiniować i interpretować, jest niekwestionowanym faktem ludzkiego życia. Znamy bardzo liczne przykłady zaczerpnięte tak z historii, jak i z czasów współczesnych, życia ludzi o bardzo wysokim wzroście. We wszystkich regionach świata bez wyjątków rodzili się i rodzą do dnia dzisiejszego mężczyźni lub kobiety, drastycznie odbiegający od przyjętej normy w kategorii wzrostu. Niektórzy z ludzi tak ogromnie przewyższają średnią wysokość, że nazywani byli od wieków wielkoludami. Inni natomiast, znacznie poniżej średniej wzrostu to karły. Kontrast bywa czasem tak oszałamiający, że najwyżsi ludzie świata stanowili i stanowią, pięciokrotność najniższych karłów ustawionych jeden na drugim. Maksymalna wysokość ciała osiągana jest w dzisiejszych warunkach wieku 20-25 lat, choć zdarzają się wyjątki i od tej reguły.

Zobacz gdzie kupić