Tajemnice Przeszłości!

Tutaj odkryjecie sekrety z naszej przeszłości, które dosłownie przyprawiają o zawrót głowy. Pozwoli to wam, ujrzeć świat w takim świetle, w jakim go jeszcze nigdy nie widzieliście! I wiele zagadek przeszłości, dopiero zacznie nabierać dla was sensu.


Ciekawostki, Książki, Sekrety

Złoto Inków w Polsce – tajemnice przeszłości

Przeszłość kryje wiele tajemnic. Jedną z nich pozostaje złoto, które podobno Inkowie ukryli na zamku w Niedzicy. Jak wiele prawdy skrywa ta historia?

Przeszłość intryguje wielu. Niewyjaśnione zagadki, tajemnicze historie, czy dawne podania, rozbudzają wyobraźnię. Archeolodzy, historycy oraz poszukiwacze skarbów, próbują dotrzeć do źródła. Stopniowo odkrywać kolejne tropy, by poznać prawdę. Niestety, czas jest nieubłagany. Świadkowie umierają, ślady zacierają się, a nowe przyćmiewa dawne. Czy oznacza to, że nie warto szukać dalej?

W wielu sytuacjach zgłębienie tajemnicy okazuje się niemożliwe. W przypadku skarbu ukrytego na zamku w Niedzicy istnieją jednak wskazówki, za którymi warto podążyć. Inkaskiego złota, o którym mówią podania, nie odnalazł nikt. Możemy więc przyjąć, że skarb nadal czeka na odkrycie. Łatwo z pewnością nie będzie. Nie oznacza to jednak, że należy rezygnować. Ostatecznie zawsze przecież znajduje się ktoś, kto dokonuje niemożliwego. Prawdy tej dowodzi historia wielkich i małych odkryć. Tropy do skarbu w Niedzicy zostały przypadkowo lub celowo zatarte. Warto także uważać na śmiertelnie niebezpieczną klątwę, która czyha na ciekawskich. Życie z pewnością jest warte więcej niż ukryty majątek.

Aby zbliżyć się do sedna sprawy, należy poznać historię zamku. Twierdza dawniej zwana „Dunajec” jest jedną z największych atrakcji turystycznych Małopolski. Kamienny zamek wznosi się nad jeziorem Czorsztyńskim u podnóża majestatycznych Pienin. Widok budowli zapiera dech w piersiach. Każdego roku setki turystów przybywają tu, by podziwiać okolicę. Zainteresowanie budzi zawiła historia tego miejsca. Oczywiście przyjezdnych interesuje również inkaski skarb.

Zobacz gdzie kupić

Bursztynowa Komnata – poznaj ukrytą prawdę  http://www.psychoskok.pl/aktualnosci/bursztynowa-komnata-poznaj-ukryta-prawde/

Źródła historyczne, podania i legendy wskazują, że należy cofnąć się do XVIII wieku. W ówczesnym czasie Sebastian Berzeviczy, potomek właścicieli zamku, wyruszył w świat. Należy podkreślić, że Sebastian, wychowywany przez babkę, od momentu osiągnięcia pełnoletności podejmował się wielu zadań. Nie potrafił osiąść w jednym miejscu, dlatego wciąż przemierzał różne kraje. Podobnież swego czasu, Sebastian Berzeviczy przeżył wiele dramatycznych przygód. Imał się wojaczki, wstąpił pośród Kozaków, zmierzył się w Indiach z angielskimi kolonizatorami. Uprawiał także korsarstwo, dzięki czemu dopłynął aż do Ameryki Południowej.

Pomijając liczne perypetie tej postaci, skupmy się na wątku skarbu inków. Warto przecież wiedzieć, skąd kosztowności z Pery miałyby znaleźć się na zamku w Niedzicy?

Okazuje się, że Sebastian Berzeviczy, będąc w Ameryce, poślubił Indiankę. Urodziła im się córka Umina. Szczęściu rodzinnemu przeszkodził jednak wybuch powstania Indian w Peru. Zdarzenie miało miejsce w roku 1781. Indianie pod wodzą Tupaca Amaru walczyli przeciwko Hiszpanom. Na tle rozgrywającego się sporu narodziło się uczucie. Umina, córka Sebastiana, poślubiła syna wodza powstańców, Tupaca Amaru. Powstanie zostało krwawo stłumione. Tupac Amaru i jego bliscy zginęli. W tej sytuacji mąż Uminy stał się pretendentem do tronu Inków. W obliczu hiszpańskich prześladowań małżonkowie uciekli ze swym synkiem do Włoch. Niestety Hiszpanie dotarli tam, a Umina wraz z synkiem, po zamordowaniu męża została sama. To oni mieli stać się kolejnymi ofiarami.

W tym miejscu trop się urywa. Niektórzy badacze przeszłości twierdzą, że Sebastian Berzeviczy ukrył córkę i wnuka na zamku w Niedzicy. Umina podobno nie uniknęła dramatycznej śmierci, ale ocalał jej synek. Potomek królewskiej dynastii Inków, Tupac Amaru, który jako ostatni został wpisany na hiszpańską listę osób do likwidacji.

Skarby Dolnego Śląska

http://autorzy365.pl/skarby-dolnego-slaska_a5494

Podobno Sebastian sporządził akt adopcji wnuka, który zamieszkał z rodziną Beneszów z Moraw. Złoto Inków, czyli „łzy słońca” ukryto natomiast w kilku miejscach. Jednym z nich miał być zamek w Niedzicy lub położona nieopodal rzeka Dunajec.

Legendy to jedynie legendy. Musimy jednak przyjąć, że w każdej kryje się ziarno prawdy. Nie bez przyczyny przecież, w roku 1946 do niedzickiego zamku przybył tajemniczy mężczyzna w asyście milicji. Tamtego dnia spod schodów wydobyto ołowianą tubę. Wewnątrz znajdowało się naręcze rzemieni powiązanych w węzełki.

Ta rzemienna plątanina to w rzeczywistości kipu, czyli inkaskie pismo węzełkowe. Dla laików kod nie do odczytania. Dla znawców cenna wskazówka. Podobno mężczyzna podawał się za potomka Tupaca Amaru, czyli adoptowanego wnuka Sebastiana. Tożsamość ta nie budzi wątpliwości. Andrzej Benesz jest znanym powojennym działaczem politycznym Stronnictwa Demokratycznego. Wskazówki, gdzie powinien szukać tipu zapisane były w jego adopcyjnym akcie urodzenia. Od ówczesnych wydarzeń upłynęło wiele lat. Kipu, które Benesz chciał zabrać do Ameryki, zaginęło. Wielu próbowało mierzyć się z tą historią. Niestety na chwilę obecną jest więcej pytań niż faktów. Pragnąc dowiedzieć się więcej, warto sięgnąć po książkę Jolanty Marii Kalety „Duchy Inków”. Pisarka osadziła akcję powieści pod koniec lat osiemdziesiątych XX wieku. Może dzięki temu znajdziemy się bliżej skarbu niż kiedykolwiek wcześniej?

Zobacz gdzie kupić

Autor: Agata Jankowiak

1 Comment

  1. Marta

    Ciekawa historia – legenda – zainteresowana jestem książką

Leave a Reply

Theme by Anders Norén