Dolny Śląsk to teren pełen sekretów. Właśnie tam leżą Kowary, jedno z najpilniej strzeżonych miast w Polsce. Tamtejsze kopalnie nadal skrywają wiele tajemnic.

Kowary to jedno z wielu miast położonych w południowo-zachodniej części województwa dolnośląskiego. Lokalizacja w powiecie jeleniogórskim, nad Jedlicą, czyni to miejsce urokliwym. Rozległy teren położony jest w południowo-wschodniej części Kotliny Jeleniogórskiej. Ponadto w północno-wschodniej części Karkonoszy i południowo-zachodnim skrawku Rudaw Janowickich. Urozmaicona rzeźba terenu i zróżnicowane warunki klimatyczne to nie jedyny atut Kowar. Miasto skrywa bowiem tajemnice.

By zrozumieć znaczenie Kowar, warto cofnąć się w czasie. W 1148 roku Laurentius Angelus odkrył na tamtejszym terenie żelazo. Wydobycie surowca pozwoliło na powstanie kuźni i hamerni. Teren zaczął rozkwitać. W licznych zakładach wytwarzano wyroby metalowe. Król Czech i Węgier, Władysław Jagiellończyk uznał w końcu, że teren zasługuje, by otrzymać prawa miejskie. Nadano je Kowarom w roku 1513. Ten przełomowy moment pozwolił wzmocnić pozycję miejscowości. Kowary stały się ważnym punktem produkcji broni palnej. Pod koniec XVI wieku sam Król Zygmunt August zlecił, by kowarscy rusznikarze wykonali lufy do wojskowych muszkieterów.

Zobacz gdzie kupić

Stopniowo rozwijające się Kowary przetrwały lepsze i gorsze momenty. Niespokojny czas wielokrotnie hamował rozwój miasta. Był moment, że zatopiono kopalnie żelaza. Rozgoryczona ludność niszczała. Nieliczni pozostali. Przez ponad 200 lat utrzymywali się z przemysłu włókienniczego, hodowli zwierząt i roślin.

Czas zastoju trwał długo. Podejmowane próby wznowienia przemysłu górniczego kończyły się jednak niepowodzeniem. Chwilową odmianę przyniosła I wojna światowa. W kopalniach znów wydobywano żelazo. Ponadto w 1927 roku rozpoczęto wydobycie rud uranu. Po czasie wzmożonej pracy nastał ponowny zastój. Światowy kryzys gospodarczy odbił się na kowarskich kopalniach. Przełom nastąpił po roku 1935. Wydobywany w Kowarach uran do 1939 roku sprzedawano zakładom badawczym. Odbiorcami byli naukowcy z Oranienburgu i zakładów Stahlwerk Mark A.G. w Hamburgu.

II wojna światowa sprawiła, że kowarski przemysł znów nieco osłabł. Po roku 1945 wznowiono co prawda wydobycie uranu, ale proces okryto tajemnicą. Kowary stały się jednym z najpilniej strzeżonych miast w Polsce. Utrzymywano, że z kopalni uzyskuje się żelazo. W rzeczywistości wydobywano uran dla radzieckich atomistów.

W tym celu bito nowe sztolnie oraz szyby. W latach 40. i 50. XX wieku wydobycie uranu kwitło. W późniejszym okresie w Kowarach przerabiano także rudy z innych złóż. Robotnicy wykonujący tę niebezpieczną pracę nie posiadali właściwych zabezpieczeń. Wielu z nich w późniejszym okresie zmarło.

Na terenie Polski zlokalizowane są niezbyt wydajne złoża tego pierwiastka chemicznego. Ich lokalizacja to Miedzianka, Kowary, Góry Świętokrzyskie oraz góry Izerskie. Wydobycie uranu na potrzeby ZSSR w znacznym stopniu wyeksploatowało złoża. Na terenie Kowar nadal działa kopalnia uranu Podgórze. Istniejące dawniej Inhalatorium Radonowe zostało niestety zamknięte po zawaleniu się części kopalni. Obecnie działa nowe inhalatorium. Można w nim korzystać z drogocennego wpływu radonu. Jest to jedno z pięciu takich miejsc na świecie.

Obecnie na Osiedlu Górniczym w Kowarach na Dolnym Śląsku spotkać można potomków ludzi, którzy pracowali w Zakładach Przemysłowych R1. Nazwa nie wzbudza podejrzeń. Tak właśnie miało być. Zatrudniani musieli podpisywać dokumenty zobowiązujące do zachowania tajemnicy. Dziś hasło R1 to przeszłość. Lęk pozostał jednak nadal.

Zaraz po wojnie Kowary stanowiły teren zamknięty. Strefę tajemnic, do której dostać mogli się jedynie posiadacze przepustek. Milicja chroniła to miejsca za wszelką cenę. Na terenie niewielkich Kowar stacjonował batalion Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Znajdował się tu także wydział Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego i podobno NKWD. Dlaczego wszyscy ci ludzie tak pilnie strzegli uranu? Pierwiastek jest cenny, ale czy aż tak?

Po wojnie Rosjanie przysłali na teren Kowar specjalistów od górnictwa i radioaktywności. Przy wydobyciu radioaktywnego pierwiastka pracowali Polacy. W wybijanych sztolniach i kolejnych tunelach pracowało około siedmiu tysięcy robotników. Stalin potrzebował uranu z Kowar. Prawdopodobnie z niego zbudowano pierwszą radziecką bombę jądrową.

Sensacyjna podróż przez mroczne czasy Polski komunistycznej

http://autorzy365.pl/sensacyjna-podroz-przez-mroczne-czasy-polski-komunistycznej_a5166

Nikt nie zdoła odnaleźć dokumentów, które dowiodłyby, że wykorzystano kowarski uran. Ludzie wiedzą jednak swoje. Fakt, że Władysław Gomułka również upatrywał w kowarskim uranie zaczątek przemysłu jądrowego, nie pozostawia złudzeń. Kowarski uran miał pozwolić wybudować elektrownie atomowe. Z czasem miały także pojawić się pierwsze statki napędzane reaktorami atomowymi.

Do pracy przy niebezpiecznym pierwiastku nigdy nie brakowało chętnych. Lęk redukowało wysokie uposażenie. Niestety po czasie kontakt z uranem zawsze zbierał żniwo.

Pragnący zgłębić kowarskie tajemnice powinni sięgnąć po książkę Jolanty Marii Kalety „Lawina”. Akcja powieść została osadzona w czasach głębokiego stalinizmu. Dokładnie w roku 1948, gdy w Kowarach masowo wydobywano uran.

Zobacz gdzie kupić