Religie są zafałszowaniem nauki. Są namiastką poznawania i zamiennikiem wiedzy faktycznej. Są zakłamaniem subiektywnej prawdy o kosmosie, z punktu widzenia ludzi odkrywających realne prawa wszechświata. Są złośliwą i szkodliwą poetyką materialnych reguł tego, co istnieje i jest namacalne.

Religie są wymyślonymi dogmatami bez pokrycia ich uzasadnień w logice postrzegania świata i myślenia o faktach otoczenia. Religie są błędem programu ludzkość i prawda oraz realizm. Religie są też uszkodzeniami zaplanowanymi i niezbędnymi… Niestety? Niestety!… W życiu, losie, cywilizacji, historii, mentalności, nieszczęściu ludzkim i otoczenia człowieka, tak jak też jego wnętrza oraz wnętrza środowiska, w jakim istniejemy, egzystujemy, funkcjonujemy, działamy, reagujemy, myślimy, czujemy, tworzymy. Smutna to prawda. To ta ciemna strona TAO. Jedna z ciemnych stron całości.

Zobacz gdzie kupić

Religie są opcją istnienia wszechświata. Są jednym z wielu sensów, jednym z mnóstwa powodów istnienia kosmosu. Religie są potrzebne i niezastąpione do momentu, kiedy tylko ich istnienie będzie kultywowane przez ludzi, z jakichkolwiek powodów sprawiających im satysfakcję z dostrzegania fenomenu człowieczeństwa jako niższej formy egzystencji, dążącej do poznania Najwyższej Inteligentnej i Wszechmogącej Istoty, często nazywanej Bogiem.

Trwanie i funkcjonowanie religii jest wyrazem skromności, okazywanej przez ludzi wobec potęgi i bogactwa najszerzej rozumianej Natury oraz tajemnicy życia człowieka, a co za tym idzie – losów całego stworzenia na przestrzeni dziejów we wszystkich skalach postrzegania i według każdego możliwego punktu odniesienia?

Czy tylko służyły do posiadania władzy nad ludźmi bez wiedzy merytorycznej o prawach natury?

Religie – narzędzia władzy społecznej, wzbudzające wrażliwość, odpowiedzialność, wysiłek społeczny. Ukierunkowujące jednostki, grupy, narody na określone cechy, zachowania, dążenia.

Skoro religie miałyby nie istnieć, to po co są?

Jednak musi istnieć jakiś sensowny powód ich pojawiania się, powstawania, kształtowania, trwania i zaniku, aby ustąpić miejsca innym, następnym lub też trwania jednoczesnego obok siebie albo nawet przenikania się oraz obustronnego wpływania na siebie.

Nie jest możliwe wymazanie ich z historii planety nazywanej Ziemią. Religie mają powody, aby być. One nie zastępują żadnej innej dziedziny życia, ani same nie mogą być zastąpione przez resztę dziedzin. Jeśli istnieją, to są niezbędne, konieczne i wartościowe.

Czas to ruchy materii w przestrzeni…

http://www.psychoskok.pl/aktualnosci/czas-ruchy-materii-przestrzeni

Tego faktu nie zmieni nic ani nikt. Nie pomogą tu tłumaczenia, narzekania, oczerniania, oceniania, rozliczanie, wartościowanie, licytowanie ich przydatności życiowej.

Religie na właściwych sobie etapach rozwoju świadomości człowieka muszą zaistnieć, działać i wpływać na świat przez osoby, jakie ją wyznają, także dzięki jej przeciwnikom oraz każdej istocie, jaka styka się pośrednio czy bezpośrednio z wpływami religii.

Czy znikną kiedyś całkowicie?

Tak, jeśli na Ziemi ludzie przestaną je tworzyć i w nie wierzyć, kiedy ludzkość zginie całkowicie z powierzchni błękitnej planety, a nasze miejsce zajmą inne stworzenia i byty niepotrzebujące i niegłoszące jakiejś tam religii. Czas pokaże, jak to będzie.

A jeżeli w jakimś zakątku kosmosu, na innej planecie albo planetach, już teraz wyznawane są pewne religie? Czy ich historie są podobne do naszej? Kto to wie? Zastanawiać się na ten temat można, a nawet trzeba, ponieważ na przestrzeni wieków non stop niektórzy ludzie są do tego powołani. Starają się dociec prawdy o tym zjawisku społecznym, duchowym, intelektualnym, psychologicznym, kulturowym, prawnym i naukowym zarazem.

Jakie jest przesłanie każdej religii?

Główne i podstawowe. Zasadnicze. Może wyrażają je następujące słowa:

„Kto poznał siebie, a nie poznał Boga, ten nie zna siebie. Kto poznał Boga, a nie poznał siebie, ten nie zna Boga”.

Czy poznawanie wszechświata jest tą symboliczną duchowością, jakiej poszukujemy? Czy wiedza o kosmosie, a więc i o nas, jest jedyną realną i prawdziwą religią?

Czy Bóg jest realny, a jednocześnie jest symbolem wszystkiego i połączeń każdego z każdym dowolnym bytem oraz istnieniem?

Może właśnie tak jest? Cały czas to sprawdzamy i weryfikujemy sobą, w sobie, dzięki innym i całemu naszemu życiu, roje cząstek elementarnych na każdym poziomie ich złożoności i skomplikowania budowy – atomy, elektrony protony, neutrony, neutrina, kwarki, bozony; chmury energii, chmary strun, gmatwanina fal. One tworzą i budują nas. Nasz świat. My to one. One to my. One są twórcami naszych myśli i naszych uczuć. Budują sobą nasze ciągi mentalne i naszą historię materialną. Nasze ciała to one. Nasze mózgi to one. Nasze układy nerwowe, trawienne, dokrewne… to one. One są naszą ,,duchowością”, a my czym jesteśmy dla nich? Czy my ludzie możemy być dla np. cząstek elementarnych odpowiedziami na sens istnienia kosmosu? Jako jedna z wielu odpowiedzi na logikę funkcjonowania wszechświata?

Geometria transcendencji – co to takiego?

http://www.psychoskok.pl/aktualnosci/geometria-transcendencji

Warto sięgnąć po książkę ,,My Wieloświaty”, aby podumać, wkroczyć w niezwykłą przestrzeń literatury, filozofii i duchowości i – co najważniejsze – poznać punkt widzenia autora.
Zobacz gdzie kupić